czwartek, 21 listopada 2013

Pozorność ósma.

W tym tygodniu weekend spędzasz z synem w domu, a Michał jest w oddalonej o setki kilometrów Moskwie, na meczu z tamtejszym Dynamem. Od dawna już nie pragnęłaś być z nim w takiej chwili i pokazać mu na hali, jak mocno trzymasz za niego kciuki i wierzysz w zwycięstwo jego drużyny. Pierwszy raz tak strasznie tęsknisz za nim. Brakuje co jego ciepłych i bezpiecznych ramion, lazurowych oczu wpatrzonych w twoje, ciepła płynącego od jego klatki piersiowej. Gdybyś tylko mogła, spakowałabyś siebie i synka i pojechała do stolicy, ale wiesz, że to nie ma sensu, bo już jutro w godzinach późnonocnych będziesz miała go tylko dla siebie.

Spokojnie czytasz synkowi ulubione bajki, opowiadasz mu o tym, jak się urodził, jak cieszyłaś się, widząc go w ramionach ojca. Nie sądziłaś, że zarówno jemu jak i tobie te wspomnienia tak dobrze wpłyną na samopoczucie. Mały nic z tego okresu nie pamięta, lecz ty pamiętasz wszystko, a Oli tylko z tego korzysta. Pół godziny później kładziesz się w swoim łóżku, zamykasz oczy i oczami wyobraźni widzisz to, co działo się te kilka lat temu. Z tymi obrazami wreszcie zasypiasz, by nabrać sił na jutrzejsze kibicowanie przed telewizorem.


- Mamo, mamo! Zaczęło się już! - zgodnie z twoją prośbą, słyszysz krzyk Oliego dobiegający z salonu. Po chwili sama umiejscawiasz się na kanapie i obserwujesz zmagania męża i jego boiskowych kolegów. Starasz się temperować swoje krzyki na złe decyzje sędziów przy Olim, ale gdy wreszcie rozlega się ostatni gwizdek sędziego już nie możesz i cieszysz się razem z synem, że Skrze udało się wygrać 3-1 z Dynamem Bartka Kurka, niedawnego gracza bełchatowskiego klubu. Widzisz na ekranie płaskiego telewizora uśmiech na twarzy męża i te radosne ogniki w oczach. 

Następny dzień jest dla ciebie okropnie ciężki. Najpierw musiałaś śpieszyć się razem z Olim do szkoły, by samej nie spóźnić się na zajęcia w swojej pracy. Po wczorajszych emocjach długo oboje nie mogliście zasnąć. Po drugiej w nocy usłyszałaś dreptanie małych stópek po panelach i prośbę synka, żeby mógł spać z Tobą. Przytuliłaś go do siebie i oboje od razu zasnęliście. Niestety rano miało to swoje konsekwencje. W ostatniej chwili wpadłaś do klasy ze swoimi wychowankami i zaczęłaś swoją walkę o przetrwanie dzisiejszego dnia. 

Wychodząc z budynku po piętnastej marzysz tylko o ciepłej kąpieli i długim śnie, ale wiesz, że nic takiego nie będzie mieć miejsca. Michał pewnie już czekana ciebie pod halą razem z innymi zawodnikami i przydreptuje z nogi na nogę. Odbierasz syna z treningu, a już pięć minut później parkujesz pod halą. Na parkingu widzisz jedynie samochód Mariusza i jego żonę. Podchodzisz do nich z nadzieją, że Michał siedzi w środku zdenerwowany, że się spóźniłaś, ale zastajesz jedynie małego Arka w dziecięcym foteliku.

- Gdzie jest Michał?
- Nie wracał z nami. Został w Warszawie coś załatwić. Mówił, że wiesz...
- Nie wiedziałam... - nie możesz zrozumieć tego, że twój mąż nic ci nie powiedział. Został w  Warszawie, a ty martwisz się o niego w Bełchatowie. - A wiesz może po co?
- Sorry, Daga, ale nie zwierzał mi się... 
- Musimy już lecieć, bo Arek nam już tu zasypia. Jak coś, to dzwoń do mnie, w każdej chwili możesz też przyjechać... - na pożegnanie przytula cię Paulina, a od Mariusza dostajesz całusa w policzek. Widzisz, jak odjeżdżają w stronę swojego domu na wsi. 
- Gdzie ty do cholery jesteś, Michał? Po co? - Pytasz się sama siebie, wsiadasz do samochodu i wracasz z synem do domu.

Jesteś smutna i zła, Dagmaro...




Wygraliście mecz. Radość, duma i energia do dalszej pracy rozpierają cię od środka. Masz ochotę wejść na halę i już cały czas trenować, żeby wreszcie w barwach Skry wygrać Ligę Mistrzów. Wiesz, że mimo odejścia Bartka nadal jesteście silni, nadal macie szansę, a co najlepsze, nadal liczycie się w Europie. Może na krajowym podwórku oddaliście panowanie, a Europa jest wasza. Przynajmniej masz takie marzenia.

Dlaczego zamiast wracać do żony i synka do Bełchatowa, ty zostajesz do Warszawy i nocujesz w jednym z najlepszych hoteli w mieście? Ty musisz wszystko dopracować do ostatniego szczegółu. Wszystko musi być jak w bajce dnia, w którym każda zakochana osoba czule całuje swoją drugą połówkę, daje jej prezent, emanuje czerwonymi sercami z napisem "na zawsze razem".  Chcesz, aby to święto zakochanych było wyjątkowe i zapamiętane na zawsze. 

W załatwieniu wszystkiego pomaga ci Agata, klubową masażystka, która jest niejako twoją bratnią duszą. Nie raz żaliłeś się jej z powodu kłótni z Dagmarą, nie raz wysłuchiwała tego, jak mówiłeś, że czujesz się nieszczęśliwy, nie raz dawała ci kopa do walki o szczęście żony i syna, kiedy ty zaczynałeś wątpić w sens swojego małżeństwa. W zasadzie to dzięki niej, jeszcze nie popełniłeś tego głupiego błędu, który byłby największym w życiu i nie wystąpiłeś o rozwód.

Po załatwieniu wszystkich formalności, umawiasz się z nią na dziękczynnego drinka w hotelowej restauracji. Nie kończy się na jednym, na dwóch, czy nawet trzech. Tak dobrze się wam rozmawia, że przenosicie się do jej apartamentu z butelką wina i poznajecie się bliżej. Mówi ci o swoim życiu. Żali się z tego, że jest nieszczęśliwie zakochana, a ty starasz się ją pocieszyć. Butelka dawno jest już pusta, a wy siedzicie obok siebie i wsłuchujecie się we własne oddechy.

Kierujesz się dziwnym impulsem. Zbliżasz się do niej, zakładasz kosmyk włosów za ucho, unosisz podbródek kciukiem i delikatnie muskasz jej usta. Twoja druga dłoń wędruje pod jej białą koszulę, a pierwsza przyciąga do siebie. Czujesz jak jej dłonie zdejmują z ciebie podkoszulek kupiony przez Dagmarę. Ale ty w tym momencie o tym nie myślisz. Następne pół godziny zajmuje ci myślenie tylko o Agacie. Dopiero, gdy rano budzisz się z bólem głowy i czyimiś blond lokami na klatce piersiowej, zdajesz sobie sprawę z tego, co właściwie zrobiłeś.

Zdradziłeś swoją żonę, Michale... Jesteś kompletną świnią...


~*~*~
No właśnie...
Wiem, że mało ambitne, ale to nie jest kulminacja tej historii, a moment przejściowy. 
Zdałam sobie sprawę, że to wyjdzie mi dłuższe niż zakładałam. 
Będziecie, będę się cieszyć. Nie będzie was, nadal będę publikować ;)
Fajnie jednak znowu widzieć, że jest Was tu trochę więcej :*
Całusy :*
Sobotnia noc. - jutro #2

14 komentarzy:

  1. Wchodzę i obijam mu mordę!! Zanotuj to!
    Tego co zrobił Michał nie można wytłumaczyć niczym, a napewno nie nadmierną ilością alkoholu. Ciekawe czy ten pijacki numerek przekształci się w romans, czy wiarołomny małżonek zdecyduje się na ratowanie związku. Ta cała Agata to chyba właśnie Michała darzy tą nieszczęśliwą miłością!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ożesz w dupcie. Co ten cymbał zrobił. Nie wierzę. Zdradził żonę, mam ochotę wziąć kija i mu porządnie walnąć nim w tą piękną główkę, by się nie męczył.I nawet nie będę tego tłumaczyć alkoholem, mógł wyjść cokolwiek, a nie jeszcze ja całować No ludzieee. Kurdę tylko co z Dagą, co z tym wszystkim ?

    Jak trafiasz do bidula to masz 13 lat i spędzasz w nim całe 2 długie lata, które wyryły w Twojej duszy i podświadomości rysę tak wielką, że zmieściłby się w niej wielki czołg lub co najmniej milion ton wielgaśnego i ciężkiego gruzu, który kiedy chodzisz porusza się w Tobie sprawiając Ci kolejny nieprawdopodobny ból'

    Zapraszam na prolog nowej historii w głównej roli Nowakowski i Wojciechowska http://blekitneoczy1.blogspot.com/2013/11/begining.html

    Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  3. Michał!!! Nie dość, że nie powiedział Dagmarze o tym, że po powrocie z Moskwy zostaje w Warszawie to jeszcze zrobił tak niewybaczalną rzecz. Przez jedną noc przekreślił wszystko co go łączyło z Dagmarą, a podobno tak ją kochał... Alkohol nie usprawiedliwi tego błędu.

    OdpowiedzUsuń
  4. NO CHYBA MU WALNE..
    CO TO MA BYĆ!!
    boze co za człowiek :D
    rozdział świetny jak zawsze a ja nie mogę sie doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś ty zrobiła :) Tego po Michale bym się nie spodziewała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. co on odwala ?? jak mogłaś to zrobić ??? jeszcze jak wyjdzie z tego dziecko to już wg zamętu narobisz :P
    czekam z niecierpliwością na kolejny :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Co mu strzeliło do głowy ? Jak on mógł ?! Myślałam, że nigdy o tym nie pomyśli ... Ale mimo to rozdział jest jak zawsze świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak tylko zaczęłaś dogłębniej opisywać jego "bratnią duszę" to już wiedziałam, że coś jest na rzeczy.
    Alkohol alkoholem, ale do cholery! On ma rodzinę i ona również wiedziała o tym ściągając jego ubrania! Masz rację, jesteś kompletną świnią, łagodnie rzecz biorąc.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niech to!!! czemu alkohol musi być prowodyrem takich wydarzeń. Choć czemu ja się oszukuje? Michał zbliżył się do Agaty, zaczęły sie zwierzenia a niestety w dorosłym życiu czasami takie zacieśnianie więzi prowadzi od łóżka. Coś mi jeszcze mówi że Agata jest zakochana nieszczęśliwie właśnie w Winiarskim inaczej przerwała by to co się zaczęło między nimi w tym pokoju hotelowym. Faceci to jednak tępaki, Michał przygotowywał niespodziankę zapewne dla Dagmary a wyszło ze ją zdradził. Świetnie Winiarski!! Idiota

    OdpowiedzUsuń
  10. Ok. Jestem i ja...
    No nie! Co ten Michał zrobił?! Alkohol wcale go nie usprawiedliwia. Mam wrażenie, że alkohol to była dla niego tylko wymówka, że on tak na prawdę już od dawna chciał się zbliżyć do Agaty. No to gratulacje Winiarski, właśnie w tym momencie rozpierdzieliłeś swój związek -_-

    OdpowiedzUsuń
  11. No to mnie zaskoczyłaś..! Naprawdę nie przyszło mi w sumie do głowy, że w tym momencie Michał mógłby zdradzić Dagmarę. Ona po niego idzie pod hale a tu jej mówią, że został w Warszawie.. Nie chciała bym być na jej miejscu.
    Rozdział jak zwykle świetny:)
    Pozdrawiam ;*
    Kinia16

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaskoczenie! Jak mógł zdradzić Dagmarę z tą swoją Agatą? A może po prostu już dawno chciał to zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurde, no niby nie mam nic przeciwko temu, ale w sumie......... szkoda trochę Dagi... Mimo wszystko jest kobietą i pragnie miłości i wierności... Ciekawa jestem czy się dowie o jego zdradzie?
    Chociaż nieeeee, w sumie to nie jest mi jej szkoda xD
    buachachacha !! :D
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Hmm zatkałaś mnie i niem co mam napisać? Że nakopałabym do dupska Michałowi? Nie usprawiedliwia go w żadnym wypadku upicie się.
    Podobno tak kochał Dagmarę? Tak szykował się do walentynek, że aż zapomniał jej poinformować, że nie wraca do Bełchatowa? A Agata? wykorzystała moment...
    Ciekawa jestem, jak dalej potoczysz akcję? Michał może od razu się nie przyznać, ale nie da rady żyć w kłamstwie. Szkoda, że chwilą słabości przekreślił coś, na co pracował tyle lat i zranił dwie najbliższe osoby.
    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń