Przytłacza cię ciemność, chłód, brak życia i wszędobylska szarość panująca na zewnątrz, jak i w twoim związku. Powoli zapominasz o tym, jak to było tak po prostu poczuć na swoich wargach smak jego ust. Powoli tracisz możliwość zwykłego przytulenia się do własnego męża. Powoli zapominasz, jak pachną jego ulubione perfumy, które sama mu kupiłaś. Powoli zapominasz, jaki kolor mają jego tęczówki, bo unikacie swojego wzroku. Powoli tracisz nadzieje na poprawę...
Następny tydzień, w którym tylko się mijacie. Kiedy ty wychodzisz do pracy, on odwozi synka do szkoły, a potem jedzie na trening. Kiedy wracasz do domu z Olim, on jest na treningu popołudniowym. Kiedy kładziesz się do łóżka z książką, wraca i siada na kanapie. Nadal śpicie w jednym łóżku, ale staracie się kłaść się o różnych porach dnia. Ty nie chcesz widzieć jego nagiego ciała, które nadal przyprawia cię o dreszcze, bo wiesz, że nie możesz sprawić, by poczuł twój dotyk na swojej klatce piersiowej. On nie chce jeszcze bardziej cię ranić, a przynajmniej tak myśli, nie wiedząc, że właśnie przez takie jego zachowanie cierpisz...
- Mamo, tata powiedział, że jeśli się zgodzisz, to w niedziele babcia i dziadek mnie do zoo i kina zabiorą - twój syn tryskał radością, z goła inaczej niż ty.
- A kiedy ci to powiedział, co? - zdenerwowałaś się. Nie na syna, a na męża. Nie wiesz nawet czemu, ale naszła cię ochota, by podejść do Michała i otwarcie wyrzucić wszystkie żale do jego osoby. Tak bez skrupułów. Tak na oczach waszego syna.
- Teraz, bo babcia do niego dzwoniła... - podkrada ci warzywa dokładnie tak samo, jak jeszcze kilka tygodni robił to twój mąż. Tylko że wtedy lądowaliście razem w sypialni i było wam tak wspaniale. Wtedy byliście jeszcze jednością. - To jak, zgodzisz się? - Nie widzisz jego rąk, nóg, brzuszka. Widzisz tylko to przenikliwe spojrzenie, które złamie kiedyś kobiece serce, tak jak złamane jest twoje. Równocześnie kochasz i nienawidzisz.
- Tak... Zgadzam się - silisz się na uśmiech, ale twój mały mężczyzna już tego nie widzi. Pędzi szczęśliwy do ojca. Słyszysz, jak obaj się śmieją, jak wesoło rozmawiają. Przypomina ci się sytuacja sprzed tych paru tygodni.
Nadchodzi sobota. Oliwier od wczorajszego wieczoru jest pod opieką twoich teściów. Idziesz na mecz. Sama z siebie chcesz iść i kibicować najważniejszemu mężczyźnie swojego życia. Nie robisz tego, żeby ludzie przestali rozmawiać o was. Nie chcesz udawać. Chcesz, by znowu było tak, jak dawniej. Michała od rana nie ma w domu. Dzisiejszej nocy czułaś się pierwszy raz od tak dawna szczęśliwa. Czułaś, że jeszcze wszystko będzie dobrze. Był przy tobie. Nie obok na materacu, lecz tuż u twojego boku. Pierwszy raz, od tak dawna, przytulił się do twoich pleców i wyszeptał ciche "kocham cię". Pierwszy raz zasnęliście razem.
Na halę wchodzisz pewna siebie, uśmiechnięta, rozanielona. Te dwa krótkie słowa, a ty cała w skowronkach. Siadasz na miejscu, a wzrok od razu wędruje w miejsce, gdzie rozciąga się twój mąż. Przydługawe włosy, zgrabna sylwetka, umięśniona klatka piersiowa i te cholernie niebieskie oczy. Te, w których się utopiłaś już na zawsze. Co z tego, że mecz już się rozpoczął, skoro nie śledzisz wyniku, nie wiesz nawet dokładnie kto zdobył ostatni punkt. Nie śledzisz tego, kto jest na parkiecie. Ty widzisz tylko ruchy Michała i jego akcje. To z jego ataków się cieszysz. To, kiedy on zaserwuje asa, wstajesz z miejsca i krzyczysz.To tobie lecą łzy z oczu, gdy odbiera statuetkę MVP i unosi ją w Twoją stronę. Kochasz go... Z wadami i zaletami. Z trudnościami i szczęściem.
- Daga, proszę, nie pozwól mi, żebym kiedykolwiek odpuścił - szepcze prosto w twoje usta, gdy stoicie na środku parkowej alejki. Nad waszymi głowami świeci tylko Księżyc.
- Obiecaj mi to samo..
- Obiecuję - mówicie równocześnie, by po chwili poczuć smak swoich ust.
Nie. Nie czujesz jedynie pożądania, a coś innego. Czujesz, jakby bał się o coś, Czujesz jak jego usta, jak i dłonie, trzymające twoją twarz, drżą mu. Bynajmniej nie z powodu zimna. Czujesz, że naprawicie wszystko. Czujesz, że wraca twój Michał. Nie wiesz jednak, że to nie koniec kłopotów...
~*~*~
Winiarowa, ta historia nie jest jeszcze nawet dla mnie do końca ustalona.
Tak na prawdę, to w tamtym roku zaczęłam pisać kłótnię między małżeństwem Wlazłych, ale teraz doszły inne pomysły i zmieniłam bohaterów ;)
Tu się będzie na prawdę dużo działo, ale wizja Michała będzie bardzo sporadyczna :)
A co do Ósmej pozorności, to tam wesoło nie będzie :(
Resovia z pucharem ;) Gratulacje dla nich.
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Winiarowa, ta historia nie jest jeszcze nawet dla mnie do końca ustalona.
Tak na prawdę, to w tamtym roku zaczęłam pisać kłótnię między małżeństwem Wlazłych, ale teraz doszły inne pomysły i zmieniłam bohaterów ;)
Tu się będzie na prawdę dużo działo, ale wizja Michała będzie bardzo sporadyczna :)
A co do Ósmej pozorności, to tam wesoło nie będzie :(
Resovia z pucharem ;) Gratulacje dla nich.
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Dlaczego Michał się obawia? Czyżby zrobił coś co może się Dagmarze nie spodobać lub coś co może jej złamać serce?? Aż się boję kolejnego odcinka!
OdpowiedzUsuńHey :D Przeczytałam wszystko, aż do ostatniego wpisu i cholernie zżera mnie ciekawość co się stanie dalej :D Może uda mi się to od Ciebie wyciągnąć w szkole xd ^^ ~Viktoreeek :D
OdpowiedzUsuńO ty jedna :P Ja się tego nie spodziewałam :D :P
UsuńAle i tak ci nie powiem w szkole :P
Buźki :*:*:*:*
Ach .. A już myślałam, że Cie przekupię xd A co powiesz na batona za parę szczegółów ? xd Hehe .. Żartowałam ;p To poczekam do kolejnego wpisu :D ^^
UsuńZżera mnie ciekawość co takiego się stało, że ich małżeństwo zaczęło się rozpadać. Czego obawia się Michał. Może coś zrobił i boi się przyznać Dagmarze.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Michał zrobił coś co może bardzo zranić Dagmarę, a nawet zniszczyć ich małżeństwo. Może zdradził Dagę, ale poszedł po rozum do głowy i teraz chce wszystko naprawić. Ale skoro to nie koniec kłopotów, to może tamten błąd będzie się za nimi ciągnął i cały czas jakaś osoba będzie przypominała o nim Michałowi?
OdpowiedzUsuńKurcze tyle teorii mam teraz w głowie :D Ale mam nadzieję, że cała sytuacja wyjaśni się w najbliższych postach ;)
Pozdrawiam A. ;*
Już tak na samym początku miałabym zrobić z niego potwora? :P
UsuńDajcie Michałowi szanse :D
coś się wydarzy.. coś co rzuci inny wymiar na rzeczywistość .....
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie zdradził Dagmary, że nie zrobił czegoś strasznego....
mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni już niedługo
pozdrawiam ;*
Coś mi się tu nie podoba, ktoś coś tu kręci, ktoś próbuje zamydlić żonie oczy. Mam nadzieję, że mi się tylko tak wydaje i mimo Twoich zapowiedzi wszystko nie wiem jakim cudem, ale się naprawi, bo mają o co walczyć.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Pozdrawiam ;***
Cieszę się, że się w miarę pogodzili. Nie sądzę, żeby Michał miał kogoś na boku, więc to musi być coś innego, ale nie potrafię wymyślić co. Mam nadzieję,że zwalczą to, tak jak zwalczyli ten kryzys teraz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Mam wrażenie że Michał ma już coś na sumieniu i teraz ma wyrzuty ze tak postąpił i dlatego zrobieniu czegoś uświadamiamy sobie że postąpiliśmy źle. Dagmara ma wrażenie ze wraca jej dawny Michał, boję się by nie zawiodła się na nim.
OdpowiedzUsuńJak to czytałam to tak sobie pomyślałam że może jednak będzie drugi dzidziuś tylko urodzi go inna mamusia, ale jak się nad tym zastanowić to jednak wydaje mi się że nie. Mam rozumieć że teraz nastąpiło wspomniane przez ciebie wcześniej - ogólne polepszenie sytuacji. Jeżeli tak to mamy się spodziewać że teraz będzie już tylko gorzej ? Nie mam pojęcia co ty tu jeszcze wymyślisz, ale skoro piszesz że sama jeszcze nie wiesz to znaczy że będzie ciekawie a jak będzie ciekawie to będzie fajnie a jak będzie fajnie to będę ja. Kochasz go z wadami i zaletami... podobne wyznanie pojawiło się u Gabrysi i Zbysia prawda ?
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
WINIAROWA♥
Ja sama tego nawet nie zauważyłam ;)
UsuńAle pisane z wyprzedzeniem dużym było to Winiarowe tutejsze, a nie Zbysiowe, więc to zbieg okoliczności, ale cieszę się, że to zauważyłaś ;)
Ogólnie staram się czytać uważnie, zwłaszcza jak blog jest ciekawy :-)
UsuńPoza tym bardzo mi się spodobały te słowa. Chyba wzięłam to sobie do serca ;-)
Sama to wymyśliłaś ???
Wzięłam to z własnych przeżyć niestety...
UsuńDaga to po części ktoś taki jak ja.
Można kogoś kochać, mimo że strasznie cię rani, a ty i tak nie możesz przestać. A jeśli możesz, to to nie była miłość.
Pozdrawiam ;*
Kurde, aż się boję kolejnych odcinków. Co ten Michał wywinął, że teraz jest taki?
OdpowiedzUsuń