Niby wszystko wróciło do normy. Śpicie razem, kochacie się, całujecie czule na przywitanie i pożegnanie, nie zwracając uwagi na otaczających was ludzi. Bez skrępowanie trzymacie się za ręce, idąc ulicą. Wszystko jest takie, jak na początku waszego małżeństwa. Każdy z waszego otoczenia widzi poprawę, ale czy każdy wie, co błądzi po waszych głowach? To wiecie tylko wy. Niewiadomą jest tylko to, że każde ma inne plany na przyszłość.
- A co jeśli spodoba ci się jakaś młodsza kobieta? Zostawisz nas i pójdziesz za nią? - pytasz podczas jednego ze spacerów po pięknym jesiennym parku, widząc z dala wasze dziecko.
- Taka kobieta może być tylko jedna - mówi cicho. Przystaje, chwyta twoją twarz w dłonie i wpatrując się prosto w twoje oczy kontynuuje. - Tą kobietą może być tylko i wyłącznie nasza córeczka, którą kiedyś mi jeszcze urodzisz. Tylko ona będzie mogła zająć tak wielkie miejsce w moim sercu, jak jej mama i starszy brat. Tylko ona może zawrócić mi w głowie.
Spodziewałaś się takiej odpowiedzi? Nie. Przecież nigdy nie namawiał cię na drugie dziecko. Nigdy również nie powiedział, że żałuje pojawienia się na świecie Oliwiera. Nigdy ci tego nie wypomniał. Ale nigdy również nie poruszył tematu drugiej ciąży. Ty chcesz się rozwijać. Chcesz pracować z dziećmi i pokazywać im, jak żyć. Chcesz być wzorem dla swojego dziecka, tylko czy tak zachowuje się matka? Bo przecież prawdziwa matka chce mieć jak najwięcej dzieci, prawda? Bo ty chyba nie chcesz...
Ubierasz ciepłą kurtkę, owijasz się szalikiem, zakładasz czapkę i wychodzisz z budynku szkoły, w której pracujesz. Odbierasz syna i jedziecie na zakupy. Twoja radość nie ubiega mu uwadze i wymusza wszystko, co tylko chce, a ty nie umiesz sprzeciwić się tym iskrzącym oczom. Pozwalasz mu na wiele. Gdy przekraczacie próg mieszkania wszędzie panuje ciemność. Co z tego, że za oknem pogoda iście zimowa, skoro ostatnio w mieszkaniu tętniło życie. Gdzie podział się ten radosny śmiech dziecka, ciepło płynące z wypowiadanych przez mężczyznę słów, uśmiechająca się kobieta? Gdzie oni są? Czy to wszystko może zaburzyć brak jednego ogniwa? Przecież nie wiesz, czy czasem Michał nie poszedł z kolegami na piwo.
Oli nie pyta o ojca, lecz zajmuje się nową grą, którą dostał niedawno na urodziny. On nie zauważa tego, że martwisz się o jego ojca. Ty za to umierasz z tęsknoty. Chciałabyś wtulić się w jego ramie i zasnąć razem, nawet jeśli miało by to miejsce na waszej niewygodnej kanapie. Chcesz by był obok. Nie wytrzymujesz. Sprawdzasz czy mały śpi, ubierasz się i wychodzisz. Nie wiesz, czy twoje przypuszczenia się spełnią. Nie wiesz, czy go tam znajdziesz. Ale wiesz, że nie odpuścisz... W końcu obiecałaś...
~*~*~
Rozdział pisany po odpadnięciu chłopaków, więc za niego nie odpowiadam. Musiałam to wszystko z siebie wylać. Chyba schrzaniłam, ale no cóż. Musiałam...
Mam nadzieje, że chociaż tym wyznaniem o kobiecie, która może zawrócić Michałowi w głowie, trochę ocieplę jego osobę? :) Bo przecież Michał też się stara ;)
A wy nadal nie wiecie o co chodzi :P
Ps. Tak ogólnie to nie wiem, czy się wyrobię z epilogiem u Zbyszka i Gabi :((
Mam nadzieje, że chociaż tym wyznaniem o kobiecie, która może zawrócić Michałowi w głowie, trochę ocieplę jego osobę? :) Bo przecież Michał też się stara ;)
A wy nadal nie wiecie o co chodzi :P
Ps. Tak ogólnie to nie wiem, czy się wyrobię z epilogiem u Zbyszka i Gabi :((