piątek, 13 grudnia 2013

Pozorność jedenasta.

Dagmara.

Nie ma go. Nie szuka cię. Nie robi nic, byś znowu była razem z nim w mieszkaniu. Wiesz jedynie, że rozmawiał z Mariuszem i zrozumiał. Wiesz, że płakał. Tak samo jak ty płaczesz od wczorajszego dnia. Gdy tylko zamkniesz oczy, wyobraźnia pokazuje ci ich razem. W łóżku. Widzisz, jak twój mąż całuje jej idealne ciało, jak wytycza niewidzialne szlaki na fakturze jej skóry, jak szczytuje razem z nią, by potem zasnąć z nią w swoich ramionach. Widzisz to, mimo że nigdy tego nie widziałaś. To twoja wyobraźnia kreuje nowego Michała.

Pamiętasz moment, gdy zapewniał cię, że nigdy nie będzie tej drugiej, że zawsze będziesz tylko ty. Że liczy się rodzina. A teraz? Ty leżysz zwinięta w kłębek w pokoju na piętrze u Wlazłych, on zapewne zalewa smutki w alkoholu, bo spieprzył między wami wszystko, a co się dzieje z Olim nawet nie wiesz. Nie obchodzi cię to, że za trzy dni Wigilia, że powinnaś być w wirze kupna prezentów i przygotowań świątecznych potraw, że za kilkanaście godzin powinnaś być już u teściów, by to u nich spędzić święta, gdzie i twoi rodzice mieli być. Teraz chcesz tylko bezustannie płynących minut, które przeznaczasz na płacz.

Michał nie dzwoni, nie pisze Sms-ów z przeprosinami, nie naciska prośbą o spotkanie. Po prostu się nie odzywa. Boli cię to? Sprawia, że łzy wypływają spod twoich powiek jeszcze bardziej intensywniej? Łamie doszczętnie resztki twoich uczuć do niego? Odbiera ci samą siebie? A może po prostu wyniszcza? Może przestał już o ciebie walczyć? Może nie chce drugiej szansy? Może to ma być tylko pretekst do rozwodu? Dopiero wieczorem rozdzwania się twój telefon. Matka. Ojciec. Teściowa. Teść. Asia. Ktoś ze szkoły. I tak w kółko. Setki nieodebranych połączeń, a żadne od niego. Odpuścił sobie.

Wchodzisz do łazienki i patrzysz w lustro. Rozmazany makijaż, potargane włosy, czerwone i podpuchnięte oczy, wymięta koszulka. Notabene Jego koszulka z "13" na plecach i nazwiskiem "Winiarski", która jeszcze bardziej cię przytłacza. Sama już nie wiesz, czy to ty go do tego doprowadziłaś, czy może jego chęć zaspokojenia się sprowokowała go do zdrady. Może to ty jesteś powodem takiego zachowania? Może to ty nie dopasowałaś się do Jego idealności?

- Mogę? - słyszysz ciche pukanie do drzwi, a po chwili widzisz sylwetkę Mariusza.
- Jeśli chcesz mnie pocieszać, to od razu mówię ci, że to nie ma sensu...
- Nie... - zaprzecza. Podchodzi do łóżka, na którym leżysz odwrócona do ściany i siada obok ciebie. Gładzi twoje ramię i tak po prostu z tobą siedzi. Odwracasz się do niego i wybuchasz głośnym płaczem. Przyciąga cię do siebie i mocno tulu do swojej klatki piersiowej, głaskając po głowie. Co chwilę płaczliwym głosem opowiadasz mu o swoich obawach, że to nie był przypadek, że nie jednorazowy wybryk. Siedzi tylko i kołysze twoim ciałem, byś się uspokoiła.
- Paulina mnie znienawidzi...
- Ona też jest twoją przyjaciółką, tak jak ja przyjacielem. Wie, że teraz muszę ci pomóc.
- Ale powinieneś być z nią i Arkiem w Wieluniu...
- I będę, ale od niedzieli. Pojadę do nich po meczu, a ty razem ze mną.
- Nie. Mariusz, proszę daj mi szansę poukładać sobie to wszystko w głowie. Nie możesz mnie ochronić przed moimi własnymi myślami. Muszę tu zostać.
- Ty go nawet nie potrafisz znienawidzić za to, co ci zrobił - prycha z nienawiścią i chyba tak właśnie jest. Nie potrafisz go znienawidzić. - Co on w sobie takiego ma, że wybaczysz mu wszystko?!
- Co? Mariusz, o czym ty mówisz? Przecież przyjaźnisz się z Michałem...
- Nasze relacje nie mają w tym momencie żadnego znaczenia... Zdradził cię, od miesięcy stopniowo się od ciebie oddalał, wolał iść z młodymi do klubu, niż wrócić do domu i ciebie gdzieś zabrać... Nie rozumiesz. To on wszystko spieprzył. Powinnaś dać mu nauczkę, a nie jeszcze go przed sobą bronić... Przepraszam za to co robię, ale nic innego nie otworzy ci oczu...

Niczego się nie spodziewasz. Siedzisz otoczona pościelą na środku łóżka i czekasz na to, co zrobi. Nie masz pojęcia, że to wpędzi cię w wyrzuty sumienia, że pociągnie cię na jeszcze większe dno moralne. Nie zdajesz sobie sprawy, jakie ta chwila będzie mieć konsekwencje w przyszłości, jak mocno zrani nie tylko ciebie i Mariusza, ale Michała i Paulinę, oraz Akra i Oliwiera, jakie piętno odciśnie na waszej przyszłości. Pozwalasz mu, żeby bez pardonu cię pocałował. Pozwalasz, mimo że wewnętrzny głos mało co nie zedrze sobie strun głosowych. Dopiero, gdy zdajesz sobie sprawę, że zamiast Mariusza na jego miejscu chcesz widzieć Michała, przerywasz to z krzykiem i wybiegasz z domu atakującego.

Czujesz się, jakbyś Go zdradziła, jakbyś zrobiła to perfidnie, ale tak nie było, a Jego nadal kochasz...


Michał.

Zrozumiałeś. Nie naciskasz, bo słowa Mariusza karzą dać Dagmarze czas. Nie próbujesz się usprawiedliwiać, bo wiesz, że w tym momencie, jak i w każdym innym twoje tłumaczenia nie będą miały sensu, bo nie potrafisz nawet sam przez sobą się wytłumaczyć. Nie starasz się nawet w głowie ułożyć sobie argumentów przeciw Agacie, nie chcesz tego robić. Nie widzisz sensu w tym, by całą winę zrzucić na masażystkę, bo to byłoby całkowite kłamstwo, a kłamać więcej już nie chcesz. Już za dużo straciłeś, a więcej nie masz zamiaru.

Jak co roku pakujesz walizkę, by ruszyć do Bydgoszczy, lecz tym razem wiesz, że pojedziesz tam tylko z synem. Nie masz co liczyć na to, żeby Daga również się tam pojawiła. Będziesz musiał powiedzieć rodzinie prawdę, bo tego, że będą pytać, dlaczego jej nie ma, jesteś pewien. Wyjmujesz z szafy te najpotrzebniejsze rzeczy jak i stroje przygotowane jeszcze przez Dagę na same święta i pakujesz je. Wyjmujesz również jej elegancką czerwoną sukienką, w którą miała być ubrana tego magicznego Wigilijnego wieczora. Razem z nią na wieszaku wisi krawat w tym samym pastelowym kolorze. 

Z tej samej szafy wyciągasz jej długi brązowy sweter, który uwielbia nosić w takie zimowe wieczory i przesiadywać w nim na parapecie w salonie z książką w ręku. Kładziesz się na waszym wielkim małżeńskim łóżku, a jej sweter gości tuż przy twoim boku. Wąchasz, jak pachnie, przypominając sobie, że jeszcze wczorajszego popołudnia mogłeś dotykać i całować jej ciało, a dziś możesz jedynie sobie Ją wyobrazić. Ale to nie to samo. Zamykając oczy, nie widzisz tej radosnej, roześmianej ostatnio kobiety, lecz zdruzgotaną, płaczącą, smutną istotę, która jest taka słaba w rękach waszych przyjaciół. Zorientowałeś się, że wszystko słyszała. Chciałeś coś zrobić, ale silne ręce Mariusza ci na to nie pozwoliły. Musiałeś odpuścić.

- Michał, synu, powiedz mi, swojemu staremu ojcu, co się tak na prawdę stało... Nie zbywaj mnie tym, ze popełniłeś największy błąd, tylko mów, o co ci chodzi... - słyszysz głos ojca, który wieczorem zagląda do twojego starego pokoju w rodzinnym domu w Bydgoszczy. 
- Ale to wszystko jest prawdą tato... - wzdychasz, nawet nie odrywając wzroku od Jej zdjęcia na wyświetlaczu swojego telefonu.
- Co zrobiłeś, że Dagmara wolała zostać sama w Bełchatowie, niż przyjechać tu do nas i być razem z Tobą i Oliwierkiem? - jego stanowczy głos od zawsze cię ganił, lecz słyszałeś go w naprawdę niewielu momentach. Zazwyczaj ojciec, gdyby tylko mógł, przychyliłby ci nieba. Zrobiłby to, bo cię bardzo mocno kocha. Siada obok ciebie na łóżko i kładzie dłoń na ramieniu. - Michał, co się stało?
- Zdradziłem Dagę, tato... Skrzywdziłem jedyną kobietę, którą prawdziwie pokochałem, jedyną, z którą mogę być, jedyną, która zawsze siedzi tu, w każdym momencie jest w moim sercu - dotykasz miejsca, które od lat bije dla Niej i nie starasz się już panować nad sobą. Pozwalasz sobie na płacz, a ojciec przytula cię do siebie i głaszcze po plecach. - To był najgorszy moment w moim życiu...
- Walcz o Nią, synu...

~*~*~
No i macie już jedenastą część. 
Pewnie wile z was już znudziło się to historią, ale ja ją uwielbiam. :D
Mariusz namieszał w głowie Dagi. W zasadzie to uświadomił jej bardzo ważną rzecz, która pojawi się później i będzie przeświecać Dadze jej przyszłość.
Miał być wcześniej, ale zachciało mi się pisać teraz część Michała, bo uznałam, że muszę pokazać, co właśnie on czuje.
Na dziś to tyle. :*
Zapraszam Was serdecznie na Jednopartówki. gdzie możecie poczytać o Andrzeju, Magdzie i kobicie zza wschodniej granicy. ;)
Buziaki :*:*
Ps. Pisałyście testy gimnazjalne? Jak Wam poszło? :P Mi raczej okropnie...
Ps2. Weekend przeznaczam na nadrabianie zaległości, więc jeśli gdzieś nie dotarłam, to przypomnijcie mi na gg ;)

14 komentarzy:

  1. Kurcza jak przeczytałam fragment z Mariuszem całującym Dagę nie mogłam uwierzyć! Trzy razy wracałam żeby się upewnić. Zaskoczyłaś mnie totalnie! Mariusz powstrzymał Michała specjalnie? Chce coś ugrać dla siebie?
    Michał jakby nie cierpiał i jakby nie skamlał jest dla mnie tutaj skończony! Nie wyobrażam sobie że można wybaczyć zdradę, ale to już wiesz, bo powtarzam to pod każdym postem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę przyznać, że popłakałam się czytając część Michała. Widać, że kocha Dagę, ale zasłużył sobie na to...
    Czytając akcję z Dagmarą i Mariuszem po prostu nie mogłam uwierzyć. Niby przyjaciel Michała, a tak naprawdę w tym wszystkim chodziło mu tylko o to by zbliżyć się do Dagi. Jak dla mnie Mariusz jest już skończony jako przyjaciel nie tylko Dagmary ale też Michała.

    A mi poszły b. dobrze :D U mnie już są wyniki prawie ze wszystkiego i jakby tak mi poszło na właściwych to byłabym zachwycona :D W końcu 90% z przyrodniczych :D
    Ściskam A. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahha pisałam masakra :D boze ale Mariusz miesza teraz w ogole sie biedna pogubi. :C ale mam nadzieje ze Michał bedzie o nia walczyl. :) bo jak nie to mu nakopie. :) czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mnie Mariusz wykurzył w tym rozdziale, co on sobie w ogóle myślał, po co to zrobił, jaki miał w tym cel? Normalnie mnie to z równowagi wyprowadziło. Dagmara cierpi, cierpi i Michał, mam nadzieję że weźmie sobie słowa ojca do serca i będzie walczył o nią do upadłego i nic mu nie przeszkodzi by ja odzyskać

    Ja się wcale nie znudziłam tą historią, o nie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaskoczyłaś mnie tym i to bardzo :) NIech on walczy o swoją rodzinę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow.. Nie rozumiem do końca dlaczego Mario pocałował Dagę, ale skoro piszesz, że to da jej dużo do myślenia w przyszłości to raczej jestem spokojna ;)
    Pozdrawiam ;)
    Kinia16

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego on do niej nie jedzie ?! No kurde, Michał dzwoń, cokolwiek !!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mariusz ty weź chłopie się zastanów co robisz! Nazywasz się przyjacielem Winiarskich, a wchodzisz im z buciorami do związku i chcesz niby pocieszyć Dagę? Żona, dziecko a ten nie lepszy niż jego przyjaciel Michał.
    Pan Winiarski ma racje. Niech walczy, bo jak widać Dagmara jest w stanie dla Michała zrobić wiele, ale nie może brać winy na siebie. Ona tutaj jest najmniej winna!

    OdpowiedzUsuń
  9. O jej... ile się narobiło. Co ten Mariusza odwalił ? Jak to tak można ?!! Szkoda mi biednej Dagmary, mam nadzieję, że wszystko pod koniec będzie ok.
    Muszę przyznać, że bardzo mnie wciągnęło to opowiadanie, serio miło je się czyta :)) Czekam na więcej ! :*

    Chyba zawaliłam biologię i geografię ;/ z matmy zawaliłam zadanie z bałwanem ;/
    Już się boję wyników....


    Pozdrawiam :* :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku ... I to niby ma być najlepszy przyjaciel Michała ? Dobrze, że Daga to w odpowiedniej chwili przerwała . Widać, że ona nadal go kocha, a on powinien o nią walczyć ! Mam nadzieję, że po upływie jakiegoś czasu spróbują od nowa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co ten Mariusz wyprawia? O.o
    Michał niech się ogarnie i postara się walczyć o Dagmarę, bo widać, że się kochają, ale ich związek stał się monotonny i przestali o niego walczyć. Aż doszło do najgorszego...
    Mam nadzieję, że uda się uratować to małżeństwo ;)
    Czekam niecierpliwie na kolejny! (mnie nie zanudziłaś ;] )
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. No to się porobiło... Nie rozumiem kompletnie Mariusza? Tak się zachowuje przyjaciel? Aha...
    Dagmara kocha Michała, i myślę, że jest w stanie mu wybaczyć, ale nie zapomnieć. Mariusz pokomplikował wszystko, powstrzymał Michała, skołował Dagę aż ja się pogubiłam. W sumie obecne uczucia Winiarskiego mało mnie interesują, jedynie zazdroszcze mu, że ktoś go tak mocno kocha, a on to spierniczył jednym niewłaściwym ulokowaniem zniecierpliwionego członka...
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Że też Mario chciał jej wgl dotykać?:O phi... ! :D
    Jezus, święta idą a ja nadal nienawidzę tej Dagmary :( Oh God :(
    No ale nie wątpię w to, że Michu odpuści.
    Pożyjemy-zobaczymy! :)
    pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. część Michała cudowna <3
    świetnie piszesz! żałuję, że dopiero teraz odnalazłam tego bloga, ale lepiej późno niż wcale :)

    OdpowiedzUsuń